Keratynowe prostowanie włosów:
- to sposób na idealnie gładkie i proste pasma włosów. Proste czy kręcone? - to odwieczny dylemat wielu kobiet. Do tej pory wydawało się, że ów dylemat pozostaje raczej bez konsekwencji zdrowotnych, chyba że przyprawi co poniektóre panie o siwe włosy, ale to już się zmieniło. Parę lat temu dotarła do Polski moda z Brazylii na idealnie proste i gładkie włosy z lśniącymi pasmami spływającymi na plecy. O czym mowa? O brazylijskim prostowaniu, czyli keratynowym prostowaniu włosów.
Posiadaczki
loków, loczków, niesfornych zawijasów czy skręcającego się pod wpływem
wilgoci "baranka" (skądinąd obiekt marzeń wielu pań złorzeczących na
swoje "prościoki”) nagle hurmem rzuciły się na salony fryzjerskie,
poddając się keratynowemu zabiegowi prostowania włosów.
Czym keratynowe prostowanie włosów różni się od zwykłej prostownicy do włosów?
Oprócz
ceny, trwałością. Zabieg daje gwarancję, od 3 do 5 miesięcy, na proste
włosy bez codziennego sięgania po prostownicę, choć fryzjerzy
uprzedzają: wszystko zależy od rodzaju włosów oraz stopnia ich
skręcenia.
Czy
wolimy włosy proste czy kręcone – to faktycznie rzecz gustu… Na blogach
i forach zwolenniczek brazylijskiej metody prostowania włosów widziałam
wiele pięknych loków poddanych zagładzie, zilustrowanych zdjęciami
"przed” i "po”. Niejednokrotnie te "przed” były zachwycające. "Po” już
nie bardzo – włosy wisiały w prostych strąkach czy kosmykach i w mniej
więcej połowie objętości jak "przed”, ale jak mówi przysłowie: z gustami
się nie dyskutuje.
Panie
poddające swoje włosy zabiegowi najczęściej skarżyły się na okropny
zapach mu towarzyszący, gryzący smród od którego łzawią oczy i ma się
trudności z oddychaniem. Fryzjerzy zrzucali to na karb keratyny. Jednak,
jak się okazało, było to co innego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz